poniedziałek, 30 maja 2016

dlaczego mam takie krótkie włosy? czego używam?

Kiedy ostatnio coś tutaj dodawałam moje włosy były dość długie. Co prawda w pierwszych postach były jeszcze dłuższe, a w ostatnim poście (który był w styczniu, wstyd) obwieściłam Wam, że byłam u fryzjera i je trochę podcięłam. Później nic nie dodawałam na bloga, szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego, a moje włosy stopniowo stawały się coraz krótsze. Najpierw ścięłam je o około 15 cm (miało to miejsce w lutym), a jakieś 2 tygodnie temu pozbyłam się 5 cm. Ostatnie cięcie wykonane było przez panią fryzjerkę za pomocą maszynki i muszę Wam powiedzieć, że ta metoda jest świetna i w najbliższym czasie zrezygnuję z podcinania nożyczkami.
Jak czuję się z moimi krótkimi włosami? Czuję się wspaniale! Nie żałuję ani trochę tej decyzji. Wreszcie końcówki są takiej grubości jak pozostałe włosy i nie są przerzedzone. Dodatkowo włosy są w świetnej formie, są bardzo zdrowe, gładkie i miękkie.
Teraz pokażę Wam część kosmetyków, których teraz używam, a w następnych postach opowiem o poszczególnych nieco więcej.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

wizyta u fryzjera | czarne mydło Babuszki Agafii

Strasznie dawno mnie tu nie było. Było to spowodowane tym, że przez ostatni miesiąc moje włosy dzień w dzień miały "bad hair day" i wyglądały... źle. W każdym razie nie nadawały się do pokazywania, zwłaszcza końcówki wyglądały nieciekawie. Długo się wahałam czy podcinać włosy, ponieważ je zapuszczam, a ostatnio robiłam to we wrześniu, więc nie tak dawno. Jednak stwierdziłam, że naprawdę tego potrzebują i jestem bardzo zadowolona, że podjęłam taką decyzję. Znowu są miłe w dotyku i może już nie będą tak marudzić.
Druga część tego posta dotyczyć będzie czarnego mydła Babuszki Agafii, czyli mojego ogromnego ulubieńca. Znaleźć je można w sklepach z naturalnymi kosmetykami oraz w internecie. Ja za swoje zapłaciłam około 30 zł. Ma świetny skład, w którym znajdziemy mnóstwo wyciągów, naparów ziołowych, naturalnych substancji aktywnych i olejków. Pachnie przyjemnie, ziołowo. Ja używam go co trzecie mycie nakładając niewielką ilość na rękę i rozprowadzając po skórze głowy. Pieni się świetnie, nawet jeżeli zaaplikujemy go bardzo mało. Oczyszcza tak, że włosy aż skrzypią z czystości i u mnie przedłuża ich świeżość. Produkt jest genialny i zasługuje na uwagę, dlatego chciałam poświęcić mu tego posta. Jeżeli któraś z Was jeszcze nie próbowała tego mydła, to polecam!


Miałyście to mydło? Jak się sprawdziło?

poniedziałek, 30 listopada 2015

niedziela dla włosów #2 - olej kokosowy

Deszczowa pogoda i to, że gdy wracam do domu robi się już ciemno z pewnością nie pomagają w zrobieniu ładnych zdjęć. Dodatkowo włosy nie wyglądają już tak dobrze jak rano, bo zwyczajnie zmokły podczas wracania ze szkoły do domu. Lekko się postrączkowały z tego powodu, a nie chciałam ich rozczesywać, ponieważ chyba wszystkie dobrze wiemy co się dzieję, kiedy rozczesujemy fale. Puch. Przynajmniej ja tak mam. 
Ale dobra, dość narzekania. Włosy jeszcze rano wyglądały bardzo ładnie- były dociążone, a loczki ładnie lśniły. Co zrobiłam w swoją niedzielę dla włosów, aby tak było? Najpierw nałożyłam na zwilżone włosy olej kokosowy i zostawiłam na około 2,5 godziny. Po tym czasie zmyłam go szamponem dla dzieci Hipp. Osuszyłam delikatnie włosy ręcznikiem i nałożyłam maskę Biovax z bambusem i olejem avocado. Zostawiłam na włosach pod czepkiem na 20 minut i spłukałam chłodną wodą. Na koniec zabezpieczyłam końcówki Mythic Oil.
światło rzucane z góry przez żyrandol sprawiło, że widoczne są jakieś pojedyncze potargane włosy

A jak tam wasza niedziela dla włosów?

piątek, 20 listopada 2015

czwartkowa pielęgnacja

Nie miałam w planach dodawania tego posta, ale stwierdziłam, że muszę to zrobić. Dlaczego? Już tłumaczę. Otóż wczoraj (czyli w czwartek) wieczorem postanowiłam wypróbować moją nową maskę z Ecolab, którą pokazywałam w ostatnim poście. Poszłam jednak o krok dalej i stwierdziłam, że po nałożeniu specyfiku na włosy, dołożę sobie jeszcze na nie olej arganowy. Byłam dość sceptycznie nastawiona i obawiałam się jak moje włosy zareagują a taką mieszankę, ale okazało się, że nie miałam się czym martwić.
Tak jak napisałam przed chwilą- nałożyłam maskę, a na nią olej arganowy. Pozostawiłam na włosach przez około 3 godziny i zmyłam szamponem z Ecolab. Końcówki zabezpieczyłam Mythic Oil. Całe to połączenie dało świetne efekty i dzisiaj cieszę dociążonymi, wygładzonymi włosami :)
A tutaj mały bonus, czyli porównanie wyglądu moich włosów dzisiaj i 2 lata temu. Jest różnica, prawda?

Co sądzicie?

czwartek, 19 listopada 2015

włosowe nowości

W ostatnim czasie (a konkretniej od poniedziałku) kupiłam dość sporo nowych kosmetyków do włosów. Głównie stało się tak z racji tego, że, po pierwsze, w moim mieście otwarte zostały dwa sklepy z naturalnymi kosmetykami, a po drugie, dlatego, że odkryłam w nim świetną hurtownię kosmetyków.
 Pierwszą rzecz kupiłam właśnie we wspomnianej wyżej hurtowni. Jest to Mythic Oil firmy L'Oreal Professionnel, na który czaiłam się już od bardzo dawna. Używam go od poniedziałku i jak na razie sprawdza się u mnie świetnie. Po jego użyciu moje końcówki są bardzo miękkie, a dodatkowo pachną tak, jakbym dopiero co wyszła od fryzjera.
 Druga rzecz to maska do włosów z Kallosa. Wersję Blueberry chciałam przetestować już od dłuższego czasu, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć. A tu proszę! Była w hurtowni, do której się wybrałam. Maski z Kallosa są cudowne, bo są tanie, wydajne i oczywiście działają dobrze na włosy. Miałam już wersję Keratin oraz Latte i obie bardzo lubię, ale coś czuję, że ta nowa, Blueberry, będzie moją ulubioną.
 Zdecydowałam się również na zakup porządnego oleju kokosowego. Wcześniej miałam ten olej z firmy KTC, ale niestety był on rafinowany i nie dawał tak fajnych efektów, jakie dałby mniej przetworzony olej. Ten, który kupiłam jest nierafinowany, z pierwszego tłoczenia, tłoczony na zimno i pachnie prawdziwym kokosem. Olejowałam nim już raz włosy i powiem wam, że jestem naprawdę zachwycona.
 Kolejny kosmetyk to szampon z firmy Ecolab. Jest on do włosów przetłuszczających się i nie zawiera SLS ani SLES. Myłam nim już włosy, ale nie mam jeszcze wyrobionego zdania na jego temat. Jak na razie wiem tyle, że moje włosy były po nim długo świeże, nieźle się pieni i ładnie pachnie.
 Wybrałam sobie też maskę z firmy Ecolab. Jest to maska nawilżająca z olejem z pestek brzoskwini, olejem ze słodkich migdałów, masłem shea, olejem sezamowym, olejem arganowym i innymi dobrociami w składzie. Nie zawiera parabenów ani silikonów. Nie używałam jej jeszcze, ale wiele osób ją polecało, więc mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi. 
Następny kosmetyk to maska do włosów z firmy Natur Vital. Ma ładny skład i zawiera dużą ilość aloesu, który moje włosy bardzo lubią. Od kiedy zobaczyłam ją w Naturze (a było to kilka miesięcy temu) to bardzo chciałam ją przetestować, ale jednak cena mnie trochę odstraszała, ponieważ było to 23 zł. Ku mojej uciesze, kiedy weszłam dzisiaj do Natury, to moim oczom ukazał się piękny napis, a mianowicie: do -40% na odżywki do włosów. Zadowolona wrzuciłam ją do koszyka, kupiłam za 16 zł i będę testować!
Ostatnią rzeczą jest maska do włosów (tak dla odmiany), jak widzicie, z firmy Biovax. Miałam już maskę z tej firmy, tyle, że była to wersja z trzema olejami- arganowym, macadamia i kokosowym. Tamta już dawno mi się skończyła, a była świetna, więc stwierdziłam, że wypróbuję inny rodzaj, Wzięłam więc maskę do włosów słabych ze skłonnością do wypadania, zawierającą sok z liści Aloe Vera, olej ze słodkich migdałów, miód i ekstrakt z henny. Dam wam znać jak się u mnie spisuje.

Macie któryś z tych kosmetyków? Co ostatnio kupiłyście do włosów? :)

niedziela, 15 listopada 2015

Niedziela dla włosów #1 - nafta

 Moją niedzielną pielęgnację rozpoczęłam od wtarcia we włosy nafty i pozostawienie jej na około 10 minut. Po tym czasie umyłam włosy szamponem recepty Babci Agafii dla cienkich i łamliwych włosów, a następnie nałożyłam na nie balsam na kwiatowym propolisie tej samej firmy. Na koniec spłukałam włosy chłodną wodą w celu domknięcia łusek. Po zdjęciu ręcznika wmasowałam w skórę głowy wcierkę Jantar, a końcówki zabezpieczyłam serum z Toni&Guy
A jak wyglądała wasza niedziela dla włosów?